Przedstawiam Wam mały projekt samochodu z przeznaczeniem Street/Track zbudowany na bazie E36 M3 uwzględniając proste założenia - szybki w zakrętach, bezawaryjny i... ładny - mało popularne podejście, ale to taka wisienka na torcie.
Kolejne założenie, którego w pewnym momencie żałowałem to pomysł na używanie tylko markowych części. Nie stać mnie na chińskie produkty typu D2/itp. więc używanie rzeczy z natury bardziej kosztownych rozciągnęły w czasie cały projekt, ale teraz wiem, że było warto.
Level 1 - rozebrać, ubrać, naprawić i odpalić
Bazą do projektu był przebrzydły ale zadbany mechanicznie egzemplarz JC3508:
Vehicle information
VIN long WBSBF91070JC35608
Type code BF91
Type M3 (EUR)
Dev. series E36 (2)
Line 3
Body type COUPE
Steering LL
Door count 2
Engine S50
Cubical capacity 3.00
Power 210
Transmision HECK
Gearbox MECH
Colour ARKTISSILBER METALLIC (309)
Upholstery SCHWARZ WN M3 (0522)
Prod. date 1993-11-27
Order options
No. Description
255 SPORTS LEATHER STEERING WHEEL
301 DIEBSTAHLWARNANLAGE MIT ZV
354 GREEN STRIPE WINDSCREEN
415 SUNBLIND FOR REAR WINDOW
458 SEAT ADJUSTMENT, ELECTRIC. F DRIVER/PASS
500 HEADLIGHT WASHER SYS/INTENSIVE CLEANING
510 HEADLIGHT BEAM-THROW CONTR. F LOW BEAM
530 AIR CONDITIONING
556 EXTERIOR TEMPERATURE DISPLAY
687 RADIO PREPARATION
814 ITALY VERSION
855 LANGUAGE VERSION ITALIAN
915 BODY SKIN CONSERVATION, DELETION
Wyposażenie jest mało istotne, ale brak szyberdachu to zaleta. Niższa masa, brak rantu wewnątrz "po" mechaniźmie.
A dosyć mało E36 M3 nie miało szyberdachów, w końcu w drogowym samochodzie to zaleta.
Przebrzydłość polegała na zagadkowej przeszłości - samochód został niechlujnie przemalowany bez rozbierania na kolor
DiamantSchwarz, nadwozie miało różne małe wgniotki, przednie błotniki pod listwami progowymi zjadała ruda, podobnie jak
tylną puszkę układu wydechowego którą na dodatek sponiewierał jakiś spawacz kowal.
Istniało podejrzenie zatem ćwiartki/dzwona, czegoś niefajnego, ale o tym później.
Tak wyglądał zimą 2011r.





Mimo wszystko okazało się, że motor trzyma fason co bardzo mnie ucieszyło!

W celach testowych wyjąłem środek i bardzo szybko przekonałem się, że jest to bezsensowny pomysł.
O ile na prostej było zauważalnie szybciej a wrażenia z jazdy zpotęgował hałas dobiegający z każdej strony,
o tyle w zakrętach tył był mało przewidywalny i ciągle miał ochotę do wyprzedzania poboczem.






Podjąłem decyzje - budujemy. Etap rozbiórki pominę, bo wyjąć wszystko z auta nie jest teoretycznie żadnym wysiłkiem.
Teoretycznie, bo praktycznie trzeba wszystko dobrze opisać, przynależne śrubki/nakrętki zostawić w oryginalnych elementach.
Warsztat w którym to robiłem, zrobił jednak inaczej i... wrzucił wszystko do jednego worka. Jaki był efekt dowiecie się za chwilę.
Po rozebraniu budy bardzo pozytywnie się zaskoczyłem. Nadwozie okazało się bezwypadkowe, nigdzie nie dotknięte migomatem.
Niczym Seicento Brush, w dwóch kolorach. Pomalowane z taką pasją, że karcher zmył farbę z komory silnika.





















Kolejny etap to znalezienie godnego zaufania fachowca który spawając klatkę. Ma to dla mnie o tyle znaczenie, że jeżeli chodzi o homologację FIA tylko M3 i 320
miało takową, a wstawiając smarkate spawy i psując budę zmienijszyłbym szansę na dalszą odsprzedaż dla kogoś kto chciałby dla funu startować w zawodach typu GSMP.
Tutaj podziękowania dla Idzika, trafił w sedno, i wiosną nadwozie trafiło na warsztat Wikarego.
Plan prosty - klatka załącznikowa + obspawanie nadwozia w każdym miejscu. Klatka ważyła 46kg netto. Sztywność nadwozia wzrosła ... bardzo

Efekt końcowy jest przezajebisty. Precyzja pospawania jak trzeba, i cena nie z kosmosu jak w Ireco które wcale lepiej by roboty nie zrobiło.
Dokumentacja do klatki trafiła do segregatorka...
















Następnym krokiem było przywrócenie funkcji użytkowej czyli możliwosci poruszania się bez pomocy nóg. Przy okazji podjąłem decyzję o zmianie osób zaangażowanych
w składanie samochodu. Tu oczywiście pojawił się problem, bo okazało się, że kilka części zginęło, kilka się zniszczyło. Z ciekawszych zgub - deska rozdzielcza

Jak widać profesjonaliści potrafią zgubić różne precjoza...
Całe szczęście wiązka elektryczna była wyjęta po Bożemu, większość istotnych elementów ocalała.
Na początku wspomniałem o tym, że chciałbym aby samochód wyglądał ładnie. Blisko 20 letnia historia samochodu wymagała sporej pracy.
Nadwozie samo w sobie zostało gruntownie doszczyszczone z rdzawych nalotów, zerwane zostało 99% wygłuszeń bitumicznych, podwozie zostało pomalowane na czarno i
zabezpieczone Tectylem, wnętrze dwukrotnie dostało dawkę białego lakieru, a elementy zewnętrzne - mój ulubiony kolor z E46 czyli Imola Rot 2.
Prace lakiernicze ujawniły nadgorliwość lakiernika... zaraz zobaczycie co to "nowy" lakier wdg. polskich specjalistów... ehh.
Nadwozie przygotowane do składania wyglądało tak:






Gdzieś w międzyczasie kompletowałem różne rzeczy których wymieniać z osobna nie będe. Część mechanicznych, część tylko po to, żeby założenie "ma być ładny" zadziałało.
Kilogramy spinek, nowe listwy dookoła, nowe lampy, spojlerki, uszczelki, nadkola, uchwyciki, i rzeczy których sobie teraz już nie przypomnę.
Nowa przednia szyba to świena rzecz

Teraz specyfikacja, czyli to co jest inne od serii:
Nadwozie - Aluminiowe oryginalne drzwi (takie jak seryjne w E36 M3 GT bądź opcjonalnie za dopłatą do każdego na wybranych rynkach np. UK i Szwajcaria). Polecam, bo ważą zajebiscie mało w przeciwieństwie do seryjnych stalówek. Usunięta belka pod zderzakiem przednim.
Silnik - kompletna seria poza usuniętą pompą powietrza, kompresorem klimatyzacji. Usunięcie pompy wymagało zaślepenia dwóch otworków. Wymieniłem oring regulatora ciśnienia oleju, pod kolektorami.
Pozatym silnik umyłem, nie jest zapocony, wszystkie uszczelki są suche więc do środka nie zaglądam. Tymczasowo zalany Motulem 8100 5W40.
Układ chłodzenia - nowa chłodnica Hella/Behr, głowne węże do wody zmienione na Samco. chłodnica oleju seryjna. Seryjne Visco, usunięty wentylator skraplacza klimatyzacji/chłodnicy wody.


Układ wydechowy - "coś" na chwilę zbudowane, bez katalizatorów, z dziwną tylną puszką, z rasowym dźwiękiem bliskim temu co jest w E46. Kolektor wydechowy seryjny, ale owinięty bandażem.

Układ napędowy - dyfer zacieśniony, wesoło chrupoczący, uszczelniony, wypiaskowany, wymalowany na nowo. Sprzęgło seryjne. Oczywiście nowe tuleje i łącznik wału.
Układ elektryczny - Trochę odchudzony

Układ hamulcowy - Zaciski seryjne, po piaskowaniu/cynkowaniu, nowe gumeczke. Tarcze Brembo ORO przód, Zimmernam tył, klocki DS3000 Endurance przód, DS3000 tył. Motul RBF660. Przewody Goodridge.


Zawieszenie - KW Inox V3. Przednie górne mocowania KW w wersji do 3.0 czyli z odpowiednim, dziwnym KWSZ. Stabilizatory HR 28mm przód, 24 tył. Rozpórka przednia górna OMP. Wszystkie elementy gumowe
wymieniłem na nowe. Tuleje to StrongFlexy, ale nie do końca jestem przekonany czy to dobry wybór. Czas pokaże. Rownież te trzymające silnik i skrzynie, czuć to bardzo mocno, że wszystko jest
paskudnie/fajnie sztywne.


Felgi - OZ Superleggera 8,5" + dystans 4mm przód, 9" tył. Yokohama AD08 na wiosnę. Pasujące do wnętrza oryginalne stokrotki? albo słoneczka




Wnętrze - Seryjna deska z oflokowaną górną częścią, + elementy maskujące paskudne kabelki. Customowa produkcja wyrównująca dziką podłogę po stronie kierowcy, podstopnica pasażera OMP,
kierownica OMP, Fotele Sparco Evo 2, mocowanie foteli do fabrycznych miejsc Sparco, pasy Sparco, shortshifter z Z3M + wymowna gałeczka, nakładki na pedały Sparco, boczki z prawdziwego carbonu.
W końcu udało się zrobić użytek z kamerki...





Samo składanie było dosyć długim etapem, zagubione części, śrubki czy inne przypadki losowe nie pomagały ale w końcu się udało.
1 test run od razu był udany, pomijając wyciek wody z trójnika nagrzewnicy wprost do środka i fajny efekt wizualny nic się nie wydarzyło. 2 test run - ogień.
Sztywność budy na nierównej drodze jest niemiła w odczuciach, nastawy zawieszenia gdzieś w okolicy 1/3 skali raczej nie zachęcają do dalszego usztywniania.
Wysokość jest prawie seryjna, tak aby amortyzatory miały szanse pracować w pełnym zakresie, wbrew błędnym założeniom - niżej=lepiej.
Po złożeniu zaczałem przyglądać się kwesti lakiernicznej. No i... trzeba było coś z tym zrobić! Lakier został zabezpieczony i bardzo zyskał na głębi.
Niestety w pochmurne dni Imola jest mało wdzięcznym kolorem dla fotografa, więc zdjęcia nie do końca oddają tego jak żywy jest kolor.








Dieta kapuściana zadziałała, i masa z pełnym bakiem paliwa to 1325kg.
Rozkład:


Nawet na tym poziomie stosunek KG/moc jest już na rozsądnym poziomie bliskim E46.
Level 1 zakończony
Level 2 - czyli coś dziać się musi
Za tydzień czasu licząc od dziś, samochód zgubi pas przedni, zgubi motor, skrzynie i wydech. Plan jest prosty i mam nadzieje efekt będzie zgodny z oczekiwanym.
Słowa klucz, każdy z Was może ułożyć z tego co dziać się będzie. Obiecuje więcej zdjęć, a planowane działania w połowie grudnia powinny być na finiszu.
[Silnik - Wossner, VAC motorsport, Cometic, GT3582

Układ chłodzenia - nie wykluczam większej chłodnicy oleju
Układ wydechowy - 3.0" + dwie puszeczki aby nie straszyć za bardzo jak Os_
Układ eleketryczny - 3 wskaźniki w miejscu radyjka w schludnej eleganckiej ramce rodzimej produkcji, fi=52mm.
Układ hamulcowy - Korektor siły hamowania AP Racing, rękaw z pompką Wilwood 0,625" na tył ponieważ na przód i tył wpada obszerne 365mm/345mm.
Układ napędowy - Sachs Racing.
Zawieszenie - wahacze regulowane tylne. Chciałbym -2,5 a stoi na -1,5.
Całokształt i sen w ciepłym garażu...




